ROLLER DO TWARZY JADEITOWY | TEST I WRAŻENIE

 Cześć kochani! Dziś w tym poście chce Wam scharakteryzować pewny produkt, który ostatnio jest wielkim bestsellerem internetu. Mowa tutaj o wałeczku do twarzy. Nawet został okrzyknięty urodowym hitem tego sezonu. Trzeba przyznać, że taki roller bardzo elegancko się prezentuje. Taki wałeczek to fajne podstawowe wyposażenie w naszych domowych rutynach pielęgnacyjnych. A więc. Co daje taki gadżet? Jeśli zastosujemy go przed nałożeniem kosmetyku na skórę produkt lepiej się wchłonie. Zapewnia oczyszczenie skóry z toksyn. Taki zabieg sprawi, że nasza buzia będzie promienniejsza. Dzięki niemu można łatwo się pozbyć rannych opuchlizn oraz obrzęków. Jednak jeśli chcemy osiągnąć ogóle jakiś efekt to trzeba regularności i troszkę czasu. Zabieg wykonuje dwa razy w tygodniu rano. Takie  akcesoria wykonane są w rożnych postaciach. Mój jest wykonany z kamienia jadeitowego i złotych łączności.  Moje występuję w popularnej formie czyli dwa wałeczki na końcach jeden mały drugi większy. Jest takiego morskiego wchodzącego w zieleń kolorku. Przyszedł mi w takim różowym gumowym w opakowaniu. Więc od razu opakowanie idealny na wyjazd. Małe, poręczne, solidne i praktyczne. Większą częścią wałeczka masuje czoło, policzki oraz szyje, natomiast mniejszą częścią okolice pod oczami, nos, na brodzie i nad górną wargą. Delikatnie miziam nim po buzi. Zawsze przed użyciem wkładam go na noc do lodówki, a na drugi dzień z rana bardzo lubię ten efekt chłodzenia. Idealny na pobudzenie z rana. Zabieg zaczynam od wewnątrz twarzy do zewnątrz. Powiem Wam jednak, że ja po dwóch tygodniach już zauważyłam jakąś różnice. Stosuje roller już ponad miesiąc i największą różnice zauważyłam pod oczami, ponieważ ja mam dosyć widoczne wory i widzę, że się zmniejszyły. Wam jednak polecam na sobie go przetestować. A Wy znacie się już z rollerem? Jestem bardzo ciekawa. Widzimy się w komentarzach. Buźki!